Pani Alex Lee w dzień jest szacowną pracownicą banku, a w nocy pracuje jako luksusowa call-girl. Tam poznaje Bruna, specjalistę od prania brudnego szmalu, który dowiedziawszy się o jej dziennym wcieleniu, próbuje wykorzystać ją do pewnej operacji finansowej. Przeczuwa też, że jest ona tajną agentką FBI i wysyła swego szofera Tony'ego, aby ją śledził. Tony jest pewny, że nie jest agentką, bo to on jest tajnym współpracownikiem FBI.
Po takiej obsadzie można spodziewać się przyzwoitej pozycji, która bynajmniej nie rozczaruje do szpiku kości. Po film sięgnełam ze względu na Walkena oraz Chen, do której mam sentyment ze względu na kultowy serial Twin Peaks.
Niestety po seansie Wild Side jedyne uczucie, które mi towarzyszyło, to to, że straciłam...
Anne Heche za dnia pracuje w banku, a nocami dorabia jako call-girl (kiedy to biedne
dziewczę się wysypia?). Jednym z jej klientów okazuje się wysoko postawiony gangster,
uwielbiajacy ostry seks - sam Christopher Walken! Okazuje się jednak, że znacznie więcej
problemów sprawia jego ochroniarz, pozornie mało lotny...
Niektórym widzom może się podobać, innym nie, ale warto go zobaczyć. Świetna gra aktorska i niestandardowe zakończenie...scen lesbijskich jest niewiele więc nie ma co się uprzedzać do tego filmu na zapas. Polecam
Tyle że tym razem w świecie finansjery i z silnymi akcentami parodystycznymi, a momentami wręcz odjechany jak pociąg do Krakowa.
I wszystko by się zgadzało, gdyby nie data – ten film jest wcześniejszy. To „Bound” był w jego stylu ;D
Sam nie wiem, za co ja lubię tę brzydką lesbę Heche. Ale aktorką to ona jest...