Bo Widerberg do głównej, dramatycznej roli wybrał uwielbianego wówczas w Szwecji komika Carla-Gustafa Lindstedta. Reżyser zobaczył Carla w telewizyjnym talk-show, gdzie jako gość zachowywał się całkiem poważnie, nie zdając sobie w ogóle sprawy, że jest na antenie.
Po mowie Malma przez megafon, mężczyzna na dachu strzela do policjanta z Mausera. Jednak kilka chwil wcześniej było widać, jak niesie ze sobą karabin maszynowy Johnsona.
Akcja filmu dzieje się 27 marca 1976 roku, jednak na kogucie taksówki widać reklamę świątecznej kiełbasy.
Kiedy Kollberg i Larsson stoją w przejściu do zamkniętej sekcji szpitala, Larsson ma dużą ranę i mnóstwo krwi po prawej stronie głowy. Jednak kilka sekund wcześniej, kiedy pomaga Kollbergowi przejść przez balustradę, na jego głowie nie ma żadnych obrażeń.
Kiedy Beck i Rönn wchodzą do pokoju Ericssona na ścianie po lewej widać cień kamerzysty.
Autobus policji, który wpierw traci przednią szybą a następnie się rozbija, ma taki sam numer rejestracyjny, co autobus, który posłużył później do wywiezienia głównych bohaterów z zatłoczonego placu.
Chociaż widać, iż policyjny van jest ostrzelany, to przednia szyba auta jest ewidentnie rozbita od wewnątrz.
Akcja filmu rozgrywa się pod koniec marca. Mimo to, kiedy radiowóz ulega wypadkowi, na drzewach widocznych w tle znajdują się liście (co wskazuje na późną wiosnę lub wczesne lato).
Zdjęcia do filmu kręcono w Sztokholmie (Szwecja).
W filmie wykorzystano prawdziwą, świńską krew.
Większość policjantów i dziennikarzy było prawdziwymi przedstawicielami powyższych grup zawodowych.
Sceny otwarcia, w której zabójca czyści swój nóż i wychodzi z domu, nie było w oryginalnym scenariuszu. Nakręcono ją już po zakończeniu głównych zdjęć. Ingvar Hirdwall przyznał, że nie grał zabójcy w tej scenie, ale nie ujawni, kto to zrobił.
Scena katastrofy helikoptera została nakręcona bez pozwolenia w Wielki Piątek, co spowodowało protesty lokalnych kościołów.
Firmy ubezpieczeniowe nie chciały podjąć ryzyka i ubezpieczyć filmowców twierdząc, że scena katastrofy helikoptera jest zbyt niebezpieczna, aby filmować ją z bliskiej odległości. Więc reżyser Bo Widerberg sam nakręcił sekwencję pod różnymi, często niebezpiecznymi kątami, za pomocą ręcznej kamery.
Inspiracją dla Bo Widerberga był film "Francuski łącznik".
Scena krzyku kobiety w autobusie była kręcona mini kamerą przy udziale nieświadomych pasażerów, których reakcja była prawdziwa.
Każdy z głównych bohaterów z wyjątkiem Martina Becka (Carl-Gustaf Lindstedt) ma na głowie czapkę lub kapelusz.
Podczas ataku na radiowóz widać, jak młody chłopak wyciąga z pożaru dziecko na rowerze. To wydarzenie działo się w rzeczywistości.
Dźwig, który podnosi helikopter jest widoczny także przy schodach prowadzących do metra.
Okres zdjęciowy trwał od 11 grudnia 1975 roku do 22 sierpnia 1976 roku.
Ingvar Hirdwall, który grał człowieka na dachu, w prawdziwym życiu cierpi na lęk wysokości.