Pozycja obowiązkowa. Jesli na niego natraficie to grzechem jest ominąć ten film. Kurde, Azjaci potrafią robić kino i jesli biorą się za nie na poważnie to nakrywają czapką i Amerykanów i Francuzów i innych. Trzeba tylko odseparować te wszystkie ich dziwadła i po prostu szukać.
Film oczywiście bardzo specyficzny, nietypowy, całkiem inny od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni, widać też, że to całkiem inna (lepsza?) kultura. Ale wszystko w pozytywnym tych wyrazów znaczeniu. Bardzo fajnie Azjaci nam to kino potrafią urozmaicić, świetna sprawa.
świetny film!
Dla mnie ciekawe jest co innego, dlaczego, muzyk, przyjechal na samym końcu do dziewczyny z wypożyczalni? Skoro tak bardzo jej unikal, co chciał jej powiedzieć ?
****SPOILER!****
Co dokladnie chcial powiedziec pozostaje w sferze domyslow i taki mysle byl zamiar rezysera. Moim zdaniem mozemy odbierac zakonczenie na 2 sposoby. W pierwszej chwili wydawalo mi sie ze "przesladowany" muzyk w koncu zrozumial, ze to jest "prawdziwa" milosc i sam polecial sie zrehabilitowac i w koncu przyjac amory (wersja romantyczna, melodramatyczna - pierwsza przychodzaca na mysl bez zastanowienia). Na tasmie widzimy, ze dziewczyna znala go juz wczesniej zanim zdazyli sie poznac w wypozyczalni. Zatem bardziej prawdopodobne jest ze postac glownej bohaterki, ktora poznajemy od poczatku nie ukazuje jej prawdziwej osobowosci. "Angel fish", Kurt i wszystkie jej "zbieznosci" w upodobaniach z muzykiem nie sa przypadkowe. Cala postac glownej bohaterki i jej zachowanie wydaje sie dobrze przemyslana intryga. Starala sie mu przypodobac i owinac w okol palca niestety nie wszystko idzie po jej mysli... muzyk nie daje zlapac sie na haczyk :D Na koniec wiec udaje sie do wypozyczalni, zeby potwierdzic swoje przypuszczenia ze wszystko od poczatku bylo ukartowane. Mysle, ze ktora z tych wersji sobie nie wybierzesz jest to dobry filmik, godny rekomendacji w szczegolnosci przez ten koncowy twist oraz niepowtarzalny klimat...