a wręcz męczący, aż ucięłam sobie drzemkę. Jak się obudziłam i usłyszałam te smęty głównego bohatera pod koniec jak to on chce wszystko naprawić dla związku, dalej poszłam kimać. Końcówka już w ogóle dramatyczna. Istny melodramat a nie komedia i na dodatek czerstwy. Szkoda, bo uwielbiam filmy braci Wayans!
Ja tak samo przy ich filmach kiedyś śmiałem się do łez. Już przy Haunted house było widać mega spadek formy ale tam przynajmniej było kilka śmiesznych scen a tutaj przed całe 1h20min mi się morda nie nawet o 1cm nie wykrzywiła no tragedia. Mógł dodać w takim wypadku więcej dramatyzmu i wgl zrobić z tego poważny film o miłości z pętlą czasową bo jako komedia ten film jest PORAŻKĄ!!