Bareja był mistrzem w swojej dziedzinie. Doskonale obnażał absurdy PRL-u i chamienie ówczesnego społeczeństwa. "Nie ma róży bez ognia", "Zmiennicy", "Alternatywy 4"" to kanon filmów o PRL z dużą dawką dobrego humoru.
Zastanawiam się jak cenzura puściła film, w którym do użytku oddaje się wybrakowane mieszkania. I w ogóle cały PRL jest pokazany w krzywym zwierciadle.
Bo to były już czasy odwilży i cenzura miała przymykać oko na takie teksty. A poza tym film świetny. Fedorowicz genialny ze swoim stoickim spokojem:)), nie mówiąc o biednym Misiu - ten to był genialny! Impreza w kuchni nie do podrobienia. Czy dziś ktoś może mi znaleźć jakąś podobną komedię z której śmieją się wszyscy niezależnie od wieku ? Bo ja jakoś nie mogę. A i jeszcze Celińska - ze swoją piosenką nie ma róży...:)) właściwie film nie wymaga innego komentarza poza szczerym autentycznym śmiechem.
Zgadza się - film rewelacyjny! Celińska świetnie odegrała swoją rolę (z resztą chyba jak każdy :D), to jedna z moich ulubionych postaci ; )
Filmy Barei wcale nie były takie niecenzuralne. O brakoróbstwie, chamskich kelnerach, bublach itp. itd. to wolno było nawet za najgorszego stalinizmu mówić. Bo to przecież w gruncie rzeczy usprawiedliwiało władzę. Władza stara się jak może, a ludzie sami sobie nawzajem życie utrudniają, źle pracują, są chamscy w stosunku do siebie.
Bareja to mistrz. Jego filmy wcale nie były przez cenzurę omijane a podobno nawet bardzo cięte. Mimo to i tak zachowały ogólny sens i logikę, jeżeli można w jego filmach mówić o czymś logicznym(jego filmy pokazywały braku logiki w PRL)? Takie filmy musiały być raz na jakiś czas puszczane w ramach "wentylu bezpieczeństwa".