MOim zdaniem bardzo słaba forma każdego człowieka zaangażowanego w tę produkcję,
począwszy od reżysera , przez Sławnego Ennio M. , do S.C i Kevina Costnera ,który osiągnął
chyba szczyt aktorskiej drętwoty. Bardzo dziwny film , niby gangsterski , ale zalatuje
konwencją taka westernową z elementami marnej komedii. Naciągane ,patetyczne dialogi. i
mimo ,że lubie obsadę , to gdyby wybierali najbardziej denny, kiepski i żenujący duet
filmowy wszechczasów to chyba zagłosował bym na S.C i K.C własnie...Przez cały film
Cotner miał tylko jedną przygłupią i wiecznie zdziwioną minę , Connery zaś ciągły durny
usmieszek i sypał sucharami na prawo i lewo , nieporozumienie. dałem więcej niz jeden za
De niro .
Nooo ja napewno nie mam takich przypadkóww jak u Ciebie..a w sprawy rodzinne proszę sie nie mieszać ...nie umiesz inaczej kontynuować ?