Największe pochwały należą się Morricone, który skomponował świetną muzykę(za muzykę 10/10). Mówię tu o motywie przewodnim. Co do reszty: gra aktorska. Tutaj pochwała dla Harrisa za rolę Nolana. Inni aktorzy trochę za nim, ale dobrze(za grę aktorską 8,5/10). Temat: oryginalny, choć pojawiło się trochę "naiwnych scen". Można je potraktować ulgowo, bo trudno wymyślić jakąś świetną alternatywę. Niektóre z nich po prostu musiały być w filmie, bo zrobiono by kicz.(za temat 8/10).Uwagi: film nie nudzi, wręcz wciąga(ale bez przesady), jeden z moich ulubionych sprzed paru dobrych lat, w porównaniu do Gwiezdnych Wojen z tego samego roku efekty specjalne są 100 lat przed Murzynami(ale zwróćmy uwagę na budżet filmu o wiele razy mniejszy od Star Warsów, więc możemy wybaczyć tą niedoskonałość). Przesłanie-każdy ma jakąś alternatywę do własnej interpretacji.
Ogólnie film na 8,5/10 co po zaokrągleniu daje:
9/10