Przyznam,że chciałam obejrzeć ten film głównie ze względu na nich. Mię widziałam już w Jane Eyre i ,,Pani Bovary''w jej wykonaniu wypada identycznie, co niestety nie jest na plus,jej postać jest najzwyczajniej w świecie mdła i pozbawiona charyzmy.
I mimo że wiem,że to poniekąd znak rozpoznawczy tej aktorki-oszczędna gra, to jestem totalnie zawiedziona. Co do Millera-rola w ,,Porozmawiajmy o Kevinie'' rewelacyjna,więc miłe zaskoczenie zobaczyć go w kostiumowym dramacie. Rhys Ifans to zdecydowanie najciekawsza postać w tej ekranizacji,ale...to chyba jednak nie o jego bohatera chodziło...bardzo przeciętny film.
Mam bardzo podobne odczucia! Przyznam szczerze, że dla mnie ten film był po prostu bezbarwny. Niczego nie wnosił, nie był pod żadnym względem intrygujący. Również zaskoczyła mnie postać grana przez Rhysa Ifansa, niemalże jako jedyna coś wnosiła do tego filmu, a podobnie jak Ty, nie uważam, żeby to miało być celem podczas tworzenia tego filmu..