Co nieco naiwny, ale okraszony przyjemnymi ujęciami w stylu S. Leone i kapitalną muzyką Ennio. Zresztą zapożyczeń z kanonu spaghetti westernów jest więcej, niż pomysłowe ujęcia ala guru tego gatunku. Dobrze się to ogląda. Ciekawe postaci, tajemniczy bohater, odrobina love story oraz stale hulający po zapyziałym miasteczku wiatr.....ma ten obraz swój klimacik.