Dobry film, którego wartość wzrasta przez muzykę Morricone. Dałbym 7/10, ale motyw muzyczny, który przewija się w trakcie filmu na tyle mnie urzekł, że dałem 8/10. Prawdę mówiąc motyw był mi znany wcześniej, ale nie miałem zielonego pojęcia, że pochodzi z tego filmu. Zgrabnie opowiedziana historia agenta, który w pewnym momencie stał się nieprzydatny władzom. Polecam - obejrzeć warto.
Bardzo dobry film! Uwielbiam Belmondo i jego role - twardziela, bystrego, z poczuciem humoru, amanta.:) Świetny dramat sensacyjny!:)
Widziałem ten film po raz pierwszy w wieku ok 15 lat. Pamiętałem przez mgłę, po latach postanowiłem go odgrzać. Świetny, po prostu wspaniałe kino. Nie zabrakło niczego, humoru, poważnego przekazu, dobrej kreacji aktorskiej i przede wszystkim tego czegoś. Jestem przekonany, że wrócę jeszcze do niego nie raz. Ten film jest jak dobre wino, nie starzeje się. Co do muzyki, to wiele ludzi kojarzy ten motyw Morricone, ponieważ był on swego czasu używany bardzo często w mediach przy różnego rodzaju montażach. Od reklamówek fundacji charytatywnych po reportaż o porzuconych psach ze schroniska. Zdecydowanie większa publika powinna wiedzieć z jakiego filmu to pochodzi.
Warto wspomnieć, że ten słynny motyw muzyczny został stworzony do filmu polskiego reżysera J. Kawalerowicza "Maddalena" z muzyką napisaną przez Morricone :)
Wszystko fajnie ale słuchanie tego samego motywu muzycznego przez cały film, niezależnie od tego czy jest akcja czy nie, to poroniony pomysł. Po tym filmie rzygać mi się chce tą melodią...
Mam identyczne odczucia. Ten wątek muzyczny jest tak nachalnie powtarzany, że po paru minutach filmu miałem już go dość. We wszystkim potrzebny jest umiar!