Latem 6 lat temu jechałam SKM-ką w Trójmieście. Usiadłam naprzeciwko faceta, który wyglądał identycznie jak Hugh. Gapił się na mnie, uśmiechał, pytał czy ten pociąg jedzie do Gdyni. Głos też taki sam. A ja że czułam się trochę zawstydzona, że Dr. House się do mnie śmieje i całą drogę chamsko gapi, nie zagadałam go, nie powiedziałam, że przypomina mi znanego aktora i do dzisiejszego dnia żałuję. Wtedy byłam pewna, że to On. Szukałam info w necie, czy gdzieś ktoś też go widział, ale nic nie znalazłam. Jezu, od lat się nad tym zastanawiam. :-)