Nie dziwię się, po 10 odcinku, gdy nastąpiła przerwa, poziom odcinków zaczął spadać. Zapewne przez wyrzucenie Boba Kushella.
Mimo to wielka szkoda.
Ja szczerze nie ubolewam. Mialem spore nadzieje jako fan muppetow i zaczeło sie obeicująco, ale z odcinka na odcinek mnie po prostu zaczeły nudzić. Humor owszem był, ale to nie to co muppet show z dawnych lat. Pepe i Rizzo trzymali poziom. Słabe riposty Statlera i Waldorfa. Kermit mało smieszny. Zdecydowanie za mało wstawek z Swedish Chef. Jak dla mnie ogólnie słabiutko. Jak muppety to tylko Jim Henson.
Popieram w 100% ;) Pepe, szczury i Deadly rozśmieszali, a reszta tylko gadała i nudny wątek Kermit-Piggy. Mnie też brakowało Swedish Chef.