PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11889}

Za garść dolarów

Per un pugno di dollari
7,8 46 743
oceny
7,8 10 1 46743
7,4 20
ocen krytyków
Za garść dolarów
powrót do forum filmu Za garść dolarów

Zamierzam obejrzeć całą trylogie ale nie wiem na jaką wersję się zdecydować. Oglądał ktoś z lektorem?? Nie psuje klimatu filmu?? Dzięki za podpowiedzi

havker67

Jako wielki przeciwnik lektorow wszelkiej masci, odradzam calkowicie wersje dubbingowana/z podlozonym lektorem. Tylko wersja oryginalna z ewentualnymi napisami pozwala cieszyc sie filmem w stopniu w jakim przewidzial to rezyser. Wszelkie ingerowanie w oryginalna sciezke dzwiekowa jest zbrodnia, ktora nigdy nie powinna miec miejsca. Wszelkie zagluszanie czy to muzyki czy tez dialogow zasluguje na potepienie, a tych wszystkich idiotow, ktorzy to wymyslili chetnie powieslilbym za jaja na cmentarzu Sad Hill.

_REX_

Dzięki. W zasadzie jestem tego samego zdania co Ty, chciałem się tylko upewnic. Ciekawe tylko czy uda mi sie znalezc wersje bez lektora.

havker67

Raczej bez problemu. Sprawdz isohunt. pzdr

użytkownik usunięty
havker67

tylko z napisami!

ocenił(a) film na 3
_REX_

A bierzecie pod uwagę że to spaghetti western i wersją orginalną jest wersja włoska (tylko Eastwood mówił po angielsku)? Chociaż i tą można dostać, więc może po prostu nie doceniam Waszego zacięcia :)

ocenił(a) film na 9
havker67

Najlepiej obejrzeć po włosku z polskimi napisami. Ja tak obejrzałem ten film po raz pierwszy. Po raz drugi oglądałem wersję angielską i uważam że psuje klimat filmu.

ocenił(a) film na 8
doliwaq

Mam własne zdanie.Ogólnie nie mam nic przeciwko lektorowi ,dubbingu jestem przeciwnikiem(oprócz kreskówek ,bajek),napisy wporządku jestem za.Ale oglądałem ten film z angielskim dubbingiem +lektor polski i nie mam nic przeciwko dlatego że po:
1-sze.Oglądałem pierwszy raz z dubbingiem angielskim i nie psuło mi to klimatu wręcz przeciwnie, angielski język pasuje mi do dzikiego zachodu ameryki nie sądzicie, a nie włoski. Z tych wszystkich aktorów znam tylko eastwooda i jego głos, wiec z dwojga złego wolę żeby wszyscy mówili po angielsku z eastwoodem niżeli on miałby mowić po włosku(btw widziałem urywek i włoski Clinta jest poprostu nie podoba mi się)
2-ie.Zgodzę się że lektor psuje dźwiek coś muszą zagłuszyć(orginalny głos) żeby było go słychać (na dvd przeważnie tak miałem że wł lektora zmieniało 5.1 na stereo itp). Z drugiej strony napisy trzeba czytać nie chodzi o to że się nie chce tylko o to że trzeba na nie patrzeć i tym samym umyka nam czasami to co się dzieje na ekranie i mówię tu ogólnie o takich filmach(nie tym konkretnym)co się dużo w nich dzieje i dużo dialogów(tu trzeba czytać żeby zrozumieć film fabułe a tam sie spoko rzeczy dzieją).Ja tak mam czasami jak gość dużo mówi i to jeszcze szybko, to czytając nawet nie zauważe jaką mine robi.

Podsumowując wiadomo lepiej z napisami oglądnąć co oryginał to orginał a co do dubbingu to podejrzewam jaką wersję bedziecie mieli to taka wam się spodoba to chyba kwestia przyzwyczjenia.Jak się już oglądało po włosku wcześniej to pozostać przy tym jak po angielsku to po angielsku na youtube można porównać oba języki wpisując nazwe filmu.Na potwierdzenie mojej tezy powiem tak że nie lubię angielskiego dubbingu w jap anime dla mnie anime tylko po japońsku dlatego że zacząłem od japońskiego(ang fuj nie dobry ,słyszałem i nie chce),ale pewnie jak bym zaczą oglądać z angielskim dubbingiem to by mi nie przeszkadzało.

ps. drugi przykład niemcy wszystko dubbingują swoim językiem i dla nich to normalne jak by usłyszeli orginał to by pewnie powiedzieli "co to jest,wolę nasz język".kwestia przyzwyczajenia
pps sorki że sie tak rozpisałem

ocenił(a) film na 9
havker67

bez jaj

ocenił(a) film na 10
havker67

JA JUŻ TERAZ OGLĄDAM W JĘŻ ANG BEZ NAPISÓW

ocenił(a) film na 9
domrzal

Masz jeża!?. To ja chętnie go zobaczę (:

ocenił(a) film na 10
alcapone1973_filmweb

He,he nieźle wyłapałeś :)

havker67

Ja oglądałem wersję zdubbingowaną. Tylko Clint mówił swoim oryginalnym, amerykańskim głosem, więc całą resztę wyciszałem. Ale klimat! Szkoda że pogubiłem się w fabule... :(

pred89

Wersja włoska jest właściwa przede wszystkim dla mentalności bohaterów. W amerykańskim westernie nawet gdyby Joe nie był szeryfem bez skazy, pierwsza strzelanina wyglądałaby tak: obraziliby go w saloonie(bo nie z powodu muła, w amerykańskim przyjechałby na koniu), on, rozemocjonowany rozwaliłby ich. A tu mamy typową latynoską wendettę na zimno: Joe nic nie powiedział, gdy go obrazili, zjadł, po czym na spokojnie, bez emocji załatwił sprawę. To wendetta typowa dla krajów nad Morzem Śródziemnym(na wszystkich jej brzegach oraz na Bałkanach, na tych ostatnich w samej Albanii przed wendettą ukrywa się stale parę tysięcy ludzi) oraz Ameryki Łacińskiej(takie rozrachunki często występują w twórczości J.L. Borghesa). W takiej sytuacji język angielski nie pasuje, gdyż american cowboy mówi "ju bastałd" a latynoski zabijaka zimno cedzi "bastardo" aż warczy to twarde r.

Czy wersja włoska jest oryginalna ze względy na głosy? "Za garść dolarów" był kręcony jako film niemy z braku pieniędzy, a potem dodawano dubbing włoski w wykonaniu zupełnie innych aktorów. Ta sytuacja powtarzała się również w innych włoskich westernach, gdzie aktorzy i reszta ekipy składali się zarówno z Włochów, jak i Hiszpanów, aktorzy liczyli po włosku lub hiszpańsku , a po ukończeniu produkcji byli dubbingowani we Włoszech po włosku a w Hiszpanii po hiszpańsku. Do tego byli często aktorzy amerykańscy jak Eastwood lub jeszcze inni i oni postępowali tak samo.
I tu ważna uwaga. Mimo tego G. M. Volonte i Franco Nero zawsze we włoskim otrzymywali głosy podobne do ich własnych, podczas gdy w amerykańskich wersjach trylogii dolarowej, Django czy El Chuncho obaj skrzeczą!

Kolejna ważna rzecz: to Włoch Enrico Maria Salerno nauczył Eastwooda "mówić jak Eastwood". E.M. Salerno dubbingował go przez całą trylogię i Eastwood wzoruje się na nim do dzisiaj. Salerno w Treno per Durango zagrał najlepszą swoją rolę we włoskich westernach.

I jeszcze jedno: amerykańskie teksty są kompletnie uproszczone, pozbawione błyskotliwości, która jest we włoskich. Najgorzej wypadł Django, dialogi w amerykańskiej wersji są o niczym, a we włoskiej to same sentencje. W "Za kilka dolarów więcej" też wiele uproszczono, np. opowiadanie Indio o sejfie i wiele innych.

użytkownik usunięty
havker67

LEKTOR zawsze wręcz zabija klimat filmu

ocenił(a) film na 9
havker67

Kiedyś oglądałem "Za kilka dolarów więcej" z lektorem który strasznie mi wpadł w ucho było kilka wersji lektorów ale z tym z którym oglądałem to po raz pierwszy nie zapomnę do dziś. Pierwszy raz w życiu się spotkałem ,że lektor dał klimat jeszcze bardziej filmowi. Przynajmniej tak było w moim przypadku ;)

użytkownik usunięty
havker67

Ja mam wersję z napisami i tylko taką polecam. Ten charakterystyczny głos Eastwooda i muzyka Morricone, zagłuszana przez lektora to świętokradztwo. Wersja włoska ma kilka minut więcej, idzie o egzekucje Baxterów po spaleniu ich hacjendy. W wersji amerykańskiej jest tylko kilka trupów a we włoskiej jest prawdziwa masakra.

ocenił(a) film na 8

Odświeżam, żeby sprostować - faktycznie, na rynku brytyjskim film uległ kilku cięciom, na szczęście późniejsze wydania są ich pozbawione i stanowią dokładne odzwierciedlenie "wersji włoskiej".

Jak rozpoznać "wersję nieocenzurowaną"? Uwaga spoiler! Wystarczy zwrócić uwagę czy podczas torturowania Clinta następuje wyraźne nadepnięcie na dłoń (charakterystyczna scena, nie można jej pominąć).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones