Dla mnie chyba wszystko co związane ze Spaghetti, chociaż do "Misji" zrobił piękną muzykę.
A was czym urzekł?
Zdecydowanie najlepszą muzykę napisał do "Dobrego, złego i brzydkiego" (i jest to najlepsza muzyka filmowa ever for me). Szczególnie podobają mi się wn im "The Trio", "Ecstazy of Gold", oraz "Main theme".
PS: "Muły siostry Sary" też mają świetną muzykę, ale przy dolarowej trylogii, "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" i "Misji" wypadają dość przeciętnie.
Muzyka do „Misji” jest piękna, ale sam film nie do końca przypadł mi do gustu, dlatego to dopiero film „ Cinema Paradiso” sprawił, że już wiem na pewno, że Morricone może się równać nawet z geniuszem Muzyki filmowej Johnem Williamsem, do tego ma bardzo ciekawy styl, praktycznie przez cały film powtarza się ten sam krótki motyw muzyczny i co dziwne motyw ten pasuje do każdej sceny. Bardzo lubię też ten zabawny motyw z „Dobry, zły i brzydki”, a szczególnie to końcowe „bał, bał, bał” wiecie o co mi chodzi:p Tak na marginesie bardzo polecam film „Cinema Paradiso”, chyba najbardziej wzruszający film jaki widziałam:)
1. Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
2. Dawno temu w Ameryce
3. Dobry, zły i brzydki
4. Cinema Paradiso
5. Za kilka dolarów więcej
1. Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
2. Misja
3. Niebiańskie dni (http://www.youtube.com/watch?v=IFyeLJ0AXmk&feature=related - wrzucam, bo mało kto film widział, a soundtrack jest przekozacki)
3. Trylogia dolara ("Za kilka dolarów więcej" nie widziałem)
4. Coś
5. Dawno temu w Ameryce
i bonus w postaci "Bękartów wojny", do których muzyki wprawdzie nie napisał, ale main theme bardzo mi się podobał (oryginalnie był chyba wykorzystany w filmie "Allonsanfan" braci Tavianich). Chętnie wymieniłbym tu także muzykę do "Zawodowca" (Chi Mai) i "Za kilka dolarów więcej", ale niestety filmów nie udało mi się dorwać, podobnie jak "Cinema Paradiso", więc się nie wypowiem na ich temat.
do wszystkich matołków, autor tematu pyta o SOUNDTRACK, nie o TRACK, więc nie rzucajcie pojedynczych kawałków. Napisał muzykę do tylu produkcji, że to wprost niesamowite, warto zapoznać się z jego mniej znanymi soundtrackami do "Lolity" Lyne'a, "Bugsy'ego" Levinsona, czy "Wilka" Nicholsa. Mój nr 1 na ten moment, to ścieżka do "Dawno temu w Ameryce".
"Lolita" - zarąbisty utwór "She Had Nowhere Else To Go". Cały score wielce udany z wyraźnym tematem przewodnim. Natomiast "Wilk" działa najlepiej w nocy. O tej porze dobrze jest słuchać tej muzyki. Dla mnie opus magnum Morricone to jednak soundtrack "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie". Fonda kontra Bronson, najprawdziwsze święto kina i muzyka przyprawiająca o dreszcze. "Dawno temu w Ameryce" też zresztą wybitne. I "Cinema Paradiso". A skoro już jesteśmy przy Tornatore, to również "1900: Człowiek legenda". No i thrillery! Np. "Czysta formalność", ale najlepsza była muzyka z czołówki "Ośmiornicy". Oglądało się obowiązkowo.
Muza do "Misji" "Dawno temu..." "Pewnego razu..." i "Cinema Paradiso" - te 4 soundtracki to chyba najwybitniejsze pozycje, aczkolwiek lista filmów, do których pisał muzykę jest tak bogata, że nie można tego być chyba do końca pewnym;) W "Pewnego razu..." jest chyba osobny charakterystyczny temat dla każdej głównej postaci. Leone to był kolega z ławy szkolnej, więc wiadomo komu Ennio dawał najlepiej...
Bardzo bolesny i przejmujący wokal. Niesamowite emocje, Ennio jest w tym prawdziwym mistrzem.
http://www.youtube.com/watch?v=LShTBdUCkrA
Ładne.
Oooo Stary, to jest pytanie którego nie powinno się zadawać odnośnie Morricone. Można wymienić kilkanaście soundtrack'ów a i tak nie sposób zdecydować który jest lepszy. "Un Amico", "Sacco and Vanzetti", wszystkie westerny Leone, "1900...", "Cinema Paradiso", "Misja", "KillBill", "Wilk", "Nietykalni", "Bękarty Wojny". Wszystkie wymienione są dla mnie arcydziełami.
Nie no, jasne - chodziło mi o utwór Morricone który został wykorzystany w KillBill'u Za cholere nie wiem w jakim filmie występował on oryginalnie.
L'Arena?
Z filmu "Il Mercenario", na dole masz klip, ale jak filmu nie widziałeś to ostrzegam, że jest to raczej kulminacyjna scena, wzorowana na finale "Dobrego, złego i brzydkiego".
http://www.youtube.com/watch?v=8PykHgkq8-Q
Il Prato:
http://www.youtube.com/watch?v=LShTBdUCkrA
Sacco And Venzetti:
http://www.youtube.com/watch?v=9YzqwUXYjEI
The Cat O'Nine Tails:
http://www.youtube.com/watch?v=fIbhm5a2IAE
A Lizard in a Woman's Skin:
http://www.youtube.com/watch?v=EHExJc6boTo
Casualties of War:
http://www.youtube.com/watch?v=1syYNwfRrn8&feature=related
Orca;Killer Whale:
http://www.youtube.com/watch?v=c_icVqP1ADA
The Thing:
http://coldbeer.wrzuta.pl/audio/9XeMJ3HF8zP/ennio_morricone_-_despair
I coś, co za każdym razem, gdy słucham, wprawia mnie w dobry nastrój:
http://www.youtube.com/watch?v=dhPAmnNI4XQ
Niepokonany mistrz thrillera!
http://www.youtube.com/watch?v=wtng11JJaac
http://www.youtube.com/watch?v=QTMAH9nmHMQ
W "Koneserze" dał z siebie wszystko. A to bardzo dużo zważywszy na jego wiek. Smyczki są niepokojące, ostre, wręcz brzmią upiornie. Nagłe uderzenia wyprowadzają słuchacza z równowagi. Zupełnie tak jak emocje nie dające spokoju Oldmanowi w jednej ze scen, gdy powraca do Claire - gubiącego po drodze chusteczkę, zdyszanego i z ledwością wchodzącego po schodach. Ennio stary, ale jary.
http://www.youtube.com/watch?v=_IXoWcpFz6Q
Można byłoby wymieniać w nieskończoność, ja podrzucę kilka mniej znanych utworów:
- https://www.youtube.com/watch?v=J2WwzOfiy50
- https://www.youtube.com/watch?v=P9tFooKAFVI
- https://www.youtube.com/watch?v=BKOIWTsnxDM
- https://www.youtube.com/watch?v=JbiSlPqb2PY
- https://www.youtube.com/watch?v=dtSvXcetJDY
- https://www.youtube.com/watch?v=YmqL8lRVArE
- https://www.youtube.com/watch?v=d-DoO5FnIOE
i chyba najpiękniejszy:
- https://www.youtube.com/watch?v=ccjqIg_nz5w